RatujemyZwierzaki. July 22, 2022. To widok oddania psa do schroniska To pies, który został oddany do schroniska po wcześniejszym pobycie z rodziną 𝗧𝗼 𝗰𝗼 𝘄𝗶𝗱𝘇𝗶𝗰𝗶𝗲, 𝘁𝗼 𝗯𝗶𝗲𝗴𝘂𝗻𝗸𝗮 𝘇 𝗿𝗼𝘇𝘀𝘁𝗿𝗼𝗷𝘂 𝘇̇𝗼ł𝗮̨𝗱𝗸𝗮. Czy kiedykolwiek byłeś Melody i Pierre szukali towarzysza dla swojego psa, którego adoptowali dwa lata wcześniej w tym samym schronisku. Kiedy zobaczyli zdjęcie małego Ringo, zakochali się w nim od pierwszego wejrzenia. Kierowani emocjami postanowili od razu wziąć go do domu. Proces adopcji przeszedł sprawnie, a Ringo pojechał do nowej rodziny. Personel schroniska nie mógł uwierzyć, kiedy 45 minut 4.1K views, 28 likes, 8 loves, 3 comments, 37 shares, Facebook Watch Videos from Fundacja Ratuj Adoptuj Pomagaj: Dziś mija ROK, gdy zabraliśmy Pestunie ze schroniska w Chrcynnie. 365 dni, mimo Dziś mija ROK, gdy zabraliśmy Pestunie ze schroniska w Chrcynnie. Avis - ok 3 letni pies w typie amstaffa - czeka na wymarzony, ciepły dom. Skontaktuj się z wolontariuszami warszawskiego schroniska Na Paluchu by dowiedzieć MATEUSZ SPYSINSKI reaguje na: MAGICALOWI ZABRALI PSA SONIĘObejrzyj Oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=j0lrrD0tAcYYouTube https://www.youtube.com/zyjta Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. Ostatnio mieliśmy nieoczekiwane spotkania, które przypomniały Jesse'emu o przeszłości. Na naszym terenie znajduje się mała łąka - ulubione miejsce miłośników psów. Samodzielnie ustawili tam kilka ławek, przynieśli miskę i starali się zaopatrzyć w wodę butelkowaną, ponieważ bawiące się psy zawsze odczuwają pragnienie. Jest nawet nieoficjalny harmonogram - osoby w wieku emerytalnym spotykają się o 17:00, młodzież przychodzi ze swoimi psami o 21:00. foto: google Jesse i ja stopniowo zaczęliśmy dołączać do grupy „młodzieżowej” i pewnego dnia spotkaliśmy psa z tego samego schroniska co Jesse. Wróciła do domu 17 maja, a tydzień później nasza Jess opuściła schronisko. Okazało się, że kiedy przyszli właściciele Ozzy przyjechali na spotkanie do schroniska, była bardzo nieśmiała i aby jej pomóc treserzy psów przyprowadzili Jesse. I tak przypadkowo oba psy znalazły swoje rodziny w tym samym czasie i spotkały się na tej samej łące. Jesse nawet nie pokazała, że ​​znała wcześniej Ozzy'ego i jej właścicieli. foto: google Ozzy ma teraz półtora roku. Do schroniska trafiła, gdy była szczeniakiem. Na naszych pierwszych wspólnych spacerach był to skromny pies z wystającymi żebrami. Teraz zmieniła się w aktywnego uśmiechającego się psiaka! Jest bardzo szczęśliwa, że ​​znalazła swój dom! Podczas gdy nasza Jesse dopiero przyzwyczaja się do jazdy samochodem, Ozzy spokojnie jeździ z właścicielami autobusem do sąsiedniego miasta. Trochę nawet zazdroszczę im tego sukcesu! foto: google Pewnego razu Jesse i ja zbliżaliśmy się już do naszej ukochanej łąki, gdy nagle spotkaliśmy kobietę, która wyciągnęła ręce do mojego psa: „Czy to Jesse? Jesse, Jesse! Nie poznałaś mnie?”. Próbowała pogłaskać psa ale moja przyjazna do wszystkich ludzi Jesse nagle zaczęła się bać. Było jasne, że nie lubiła kiedy podnosi się rękę nad jej głową. W takim stanie była w pierwszych dniach po opuszczeniu schroniska i wydawało się, że te lęki dawno już minęły. Zapytałam, skąd kobieta zna imię mojego psa, a ona odpowiedziała, że ​​jest pracownikiem schroniska skąd pochodzi Jesse. Zmieszana, zawahałam się zapytać na jakim stanowisku ona tam pracuje. Przez kilka dni nie mogłam zapomnieć o tym incydencie i zastanawiałam się, dlaczego mój czuły, kontaktowy pies może być tak przestraszony. Dosłownie kilka kroków po tym spotkaniu Jesse z wielką radością rzuciła się do pozostałych właścicieli psów, radośnie przeskakując między właścicielami a ich pupilami, chętnie dając się głaskać nawet nieznanym wcześniej ludziom. Główne zdjęcie: Schronisko to miejsce, do którego trafiają bezdomne albo niechciane zwierzęta. Przebywają one w przytułku po kilka lat, a nierzadko nawet całe życie. Pracownicy schroniska i wolontariusze zapewniają czworonogom jedzenie, ciepły kąt oraz podstawową opiekę medyczną. Z założenia schronisko powinno być rozwiązaniem tymczasowym, miejscem, gdzie zwierzę przebywa zaledwie krótki czas. Chwilową przystanią, po której na stałe zamieszka z nową, kochającą rodziną. Decydując się na adopcję psa ze schroniska, dajesz mu drugą szansę i pozwalasz na skrócenie kolejki oczekujących na rodziny zwierzaków. Każdy rasowy, kupiony od hodowcy pies wydłuża natomiast okres rozpaczliwego oczekiwania opuszczonych i tęskniących zwierzaków za kratami przytułków. Psy ze schroniska nie trafiły tam z własnej winy i zawsze zasługują na drugą szansę. Ochrona zwierząt według prawa Ustawa o ochronie zwierząt z 1971 określiła zasady należytego dbania o zwierzęta oraz kary za ich nieprzestrzeganie. Ustanowiła również wytyczne postępowania ze zwierzętami niechcianymi, takie jak wyłapywanie i zapewnienie opieki nad bezpańskimi psami i kotami. Niestety, długi czas po wprowadzeniu ustawy nadal istniały w Polsce pseudoschroniska, które czerpały pieniądze z samorządów, lecz nie opiekowały się zwierzętami, a nawet uśmiercały je, by pozbyć się „problemu”. Przypadki takich działań zdarzają się niestety do dziś. Dopiero kolejna ustawa, uchwalona w roku 2012, wymusiła na gminach ustalanie stałego budżetu za każde opuszczone zwierzę w ich samorządzie terytorialnym. Powody zrzekania się praw do zwierzęcia Przyczyn odrzucenia czworonoga może być wiele. Jakie typy schronisk wyróżniamy w Polsce? Te pierwsze powstały, dzięki prawodawstwu polskiemu, które zobowiązuje gminy do należytego zajęcia się i opieką nad bezdomnymi psami. Drugi typ schronisk to te działające dzięki fundacjom charytatywnym, sponsorom oraz prywatnym darczyńcom, którzy dokonują wpłat pieniężnych i oferują inne formy pomocy. Schroniska pękają w szwach W polskich schroniskach umiera co czwarte zwierzę. Schroniska i fundacje robią, co mogą, aby dać należytą opiekę każdemu psu. Wciąż jednak brakuje pieniędzy na podstawowe produkty, takie jak żywność czy stałe leczenie weterynaryjne. Liczba zwierząt w przytułkach z roku na rok się zwiększa. Większość placówek jest przepełniona bezdomnymi zwierzętami i nie ma wolnych miejsc. Jak wspomóc ośrodki dla bezdomnych zwierząt? Jest wiele sposobów, jak możesz umilić życie bezpańskim psiakom. Zwierzęta oraz pracownicy schronisk, ucieszą się z każdego podarunku. Ciepłe kołdry mogą uratować psy przed mrozem w czasie zimy. Bardzo niskie temperatury mogą zagrażać życiu w szczególności psów schorowanych o obniżonej odporności. Szczeniaki są pocieszne, ale adopcja starszego psa ma również dużo zalet. Wolontariat zamiast adopcji Jeżeli nie możesz adoptować psa, ale masz wolny czas, który chciałbyś poświęcić bezpańskim psom, to odwiedzaj regularnie schroniska i zabieraj psy na spacery. W ten sposób możesz pomoc nieokrzesanym pieskom w nauce chodzenia na smyczy oraz reagowaniu na podstawowe komendy. Jako wolontariusz możesz bezpośrednio nieść pomoc zwierzakom w schronisku, pomagać organizować festyny charytatywne czy zbiórki pieniężne. Co trzeba wiedzieć przed adopcją psa? Jeśli chcesz zaadoptować psa ze schroniska musisz przejść długą drogę. Decyzja o adopcji powinna być bardzo dobrze przemyślana. Dlatego podejmij ją dopiero po skonsultowaniu Twojego pomysłu ze wszystkimi członkami rodziny. Twoje dotychczasowe życie może bowiem obrócić się o 180 stopni. Jeśli Twoje zainteresowanie wzbudził psiak z ogłoszenia w internecie lub też gazety lokalnej, to starając się o adopcje, musisz przejść kilka etapów. Zanim jednak zdecydujesz się na ten krok, powinieneś zabrać Twojego „wybrańca” na spacer, najlepiej kilkakrotnie. Ważne, abyś upewnił się, czy jego aktywność dopasowana jest do Twojego stylu życia. Na czym polega adopcja psa? Procedura adopcyjna jest długa, skomplikowana i wymaga wiele cierpliwości. Co więcej, sam proces adopcyjny nie jest kilkuminutową wizytą w schronisku. Pracownicy schroniska muszą dokładnie sprawdzić, czy jesteś odpowiednim kandydatem do adopcji psa. Czy możesz zapewnić pełną opiekę nad zwierzakiem i czy pasujesz do temperamentu danego czworonoga. Jak adoptować psa? Każdy ośrodek bądź też schronisko ma swój wypracowany przez siebie proces adopcyjny. Poniżej opisaliśmy, czego możesz się spodziewać, adoptując psa. Zanim zdecydujesz się na adopcję, poznaj psa, zabierając go kilkakrotnie na spacer Procedura adopcyjna: Wypełnienie ankiety przedadopcyjnej (ok. 40 pytań).a. W zależności od Twoich upodobań jest to ankieta dotycząca szczeniaka bądź też dorosłego psa. b. Pytania odnoszą się między innymi do ilości domowników, do ilości wyjazdów w ciągu roku czy też do Twoich warunków mieszkaniowych. Rozpoczęcie procedury adopcyjnej - na tym etapie analizowane są Pozytywne rozpatrzenie - na podstawie Twoich odpowiedzi pracownicy wybiorą najbardziej odpowiadającego Tobie Negatywne rozpatrzenie – jeśli z odpowiedzi wynika, że szukasz psa na przykład z powodu kaprysu. Wizyta pracownika schroniska w przyszłym domu Ocena przyszłych warunków Rozmowa uświadamiająca o kosztach utrzymania oraz leczenia zwierzęcia. Podpisanie umowy Uiszczenie opłaty adopcyjnej – od 20 do 200 złotych, w zależności od tego, czy bierzesz szczeniaka, czy dorosłego psa. b. Zobowiązanie z Twojej strony do zapewnienia opieki weterynarza, godnego traktowania psa oraz dozwolonych wizyt kontrolnych w domu adopcyjnym. Pomoc po Wizyty poadopcyjne – wymiana doświadczeń nowego właściciela a pracownika Pomoc we wszelkich zapytaniach dla nowego opiekuna ze strony pracowników schroniska Czy adopcja psa kosztuje? Koszty psa adoptowanego są bez wątpienia niższe niż zakup rasowego psa z hodowli. Cena ta uzależniona jest od tego, czy adoptujesz szczeniaka, dorosłego psa czy też niewysterylizowana sukę. Oczywiście możesz też znaleźć i rasowego psa w schronisku, którego adopcja jest najdroższa. Ogólnie cena adopcji waha się od 20 złotych (za szczeniaka) do 200 złotych (za psa rasowego). O dokładnych kosztach adopcji możesz dowiedzieć się ze strony internetowej schroniska. Jeśli chodzi o fundacje, to często nie pobierają one żadnych opłat. Są nawet takie schroniska, które oddają psiaki za darmo. Z reguły psy ze schronisk bądź fundacji są wykastrowane, jeśli nie, to za dodatkową opłatą schroniskowy lekarz weterynarii zaszczepi oraz wykastruje Twojego przyszłego psa. Jakiego psa adoptować? Jeśli już zdecydowałeś się na adopcję, to kolejnym krokiem będzie wybór wieku adoptowanego zwierzęcia. Zanim podejmiesz ostateczną decyzję, powinieneś rozważyć wszelkie wady i zalety. Zalety Wady Adopcja szczeniaka - wpływ na wychowanie - możliwość obserwowania dorastania i rozwoju psa - mniejsze prawdopodobieństwo złych doświadczeń z człowiekiem - poświecenie dużo czasu i uwagi na wychowanie - zniszczenia, zabrudzenia, podgryzanie itd. - okres psiego buntu i burzy hormonów Adopcja psa seniora - znane są podstawowe komendy - psy zwykle potrafią spacerować na smyczy - starsze zwierzęta są spokojniejsze, bardziej doświadczone - znacznie trudniej ukształtować charakter - zakodowane wzorce zachowań - z wiekiem rośnie ryzyko chorób Jedno jest pewne: szczeniaki pochłoną dużo Twojego czasu, zanim wyrosną na grzeczne psiaki. Jednocześnie ukształtowanie charakteru bądź też zmiana wzorców zachowań u psa dorosłego będzie wymagać Twojej stanowczości oraz konsekwencji, a nierzadko też profesjonalnej pomocy behawiorysty. Niezależnie jednak od wieku czworonoga, adoptowany pies wymaga wiele miłości i poświecenia z Twojej strony. Każdy pies zasłużył na drugą szansę Posiadanie młodego psa jest bardzo urocze i kochane. Jednak w schroniskach znajduje się wiele starszych psów, które czekają, aż ktoś je przygarnie. Nie musisz obawiać się, że dostaniesz pod swoją opiekę psa agresywnego i nieznającego podstaw dobrego zachowania. Daj im szanse! To psy, które żyją już długie lata i wymagają specjalnej opieki. Dlatego może warto zastanowić się nad przygarnięciem psa seniora? Pomyśl, że niewiele osób jest skłonnych zaopiekować się takim zwierzęciem. W konsekwencji wiele psów emerytów kończy niestety swój żywot w schronisku. Wychowanie i trening psa Każdy chciałby mieć grzecznego i ułożonego psa. Regularne treningi to podstawa. Poszukaj wielu dobrej jakości artykułów o szkoleniach psów, a na pewno pomogą Ci zapanować nad Twoim nowym podopiecznym. Niestety, nie każdy zwierzak ma spokojny charakter, dlatego, jeżeli zdecydujesz się na adopcję młodego zwierzaka lub takiego, który jest oporny na szkolenia, musisz wdrożyć jak najszybciej system kar i nagród za złe i dobre zachowanie. Najważniejsza jednak zasada, to żeby zwierzak miał do Ciebie ogromne zaufanie, które najpierw musisz zbudować swoją postawą. Nie ma złych psów, są tylko źle wychowane Najważniejszymi zasadami w wychowaniu psa to regularność i konsekwentne postępowanie z Twojej strony. Twój zwierzak uczy się od Ciebie, bo jesteś dla niego wzorcem do naśladowania. Jeśli jednak Twój pies czyni wielkie szkody i zniszczenia w domu, to pokaż mu, które zachowanie jest właściwie i jak ma postępować. Twój pies na pewno z czasem zrozumie, jakie zachowanie zadowoli właściciela. Nowy domownik powinien być od razu uczony prawidłowego zachowania w domu. Pies, który całe życie mieszkał w budzie, może mieć problemy z odnalezieniem się jako pies kanapowy. Może nie wiedzieć, że niektóre jego zachowania są niepożądane. Dlatego bądź konsekwentny. Zalety przygarnięcia starszego psa Obawa związana z adopcją zwierzaka w podeszłym wieku jest często nieuzasadniona: zwierzak może mieć wpojone złe nawyki, których nikt nigdy nie korygował. Można jednak zmienić jego zachowanie. Według niektórych behawiorystów zmiana zachowania dorosłego psa jest łatwiejsza niż szczeniaczka, ponieważ przeszedł on już okres dojrzewania i burzę hormonów. A koszty związane z wydatkami na leczenie w przypadku zachorowania na niechcianą chorobę niekoniecznie będą wysokie. Im szybciej wykryjesz niechcianą chorobę, tym łatwiej sobie z nią poradzić. Trudne początki Dorosłe psy mogą mieć problem z apetytem przez kilka pierwszych dni po przeprowadzce do Twojego domu. Dla każdego zwierzaka zmiana otoczenia to duży stres. Jeżeli psiak ma dobre wyniki medyczne i jest pod kontrolą weterynarza, nie powinieneś mieć żadnych obaw. Niektóre psy potrzebują nawet kliku tygodni na asymilację w nowym otoczeniu. Dlatego bądź cierpliwy i wyrozumiały! Adopcja psiego emeryta będzie bardzo dobrym uczynkiem. Niektóre dojrzalsze zwierzaki czekają na swojego wybawiciela kilka lat, niekiedy nigdy nie doczekawszy się nowego domu. Karmy Josera zapewnią Twojemu czworonożnemu przyjacielowi wszystkie niezbędne składniki odżywcze Adopcja psa rasowego Jeśli marzy Ci się pies rasowy, musisz uzbroić się w cierpliwość. Psy takie cieszą się dużym zainteresowaniem i znalezienie psa konkretnej rasy może zająć trochę czasu. Jest jednak wiele bezdomnych psów, które mają rodowód i czekają na nowego masz konkretne plany wobec psa lub interesują Cię szczególne jego predyspozycje, np. pies sportowy czy do polowań, to szukaj ras, w tych dziedzinach przodujących. Adoptując takiego psa, łatwiej Ci będzie go wychować zgodnie z Twoimi oczekiwaniami oraz trybem życia. Jak oddać psa do schroniska? Jeśli nie jesteś w stanie dłużej opiekować się Twoim psem, masz możliwość oddania go do schroniska. Pies, który trafi do schroniska, a nie ma książeczki zdrowia, zostanie poddany kwarantannie. Jest to konieczne, ponieważ w schroniskach i fundacjach znajduje się wiele młodych i starszych psów z niską odpornością. Pies z chorobą zakaźną może być przyczyną epidemii w całym obiekcie. Pracownicy schroniska zrobią wszystko, aby odszukać nowy i kochający dom dla każdego zwierzaka. Oddanie psa do schroniska nie jest powodem do dumy, ale również nie można piętnować takiego zachowania. Zawsze jest to nowa szansa dla psa na szczęśliwy dom. Polskie schroniska W Polsce jest wiele placówek, w których można adoptować psa lub kota. Zapewniają one ciepły kąt i pełną miskę jedzenia każdemu zwierzęciu. Poniżej lista (wraz z linkiem na stronę internetową) kilku schronisk dla zwierząt w większych miastach w Polsce: Warszawa - Schronisko na Paluchu Poznań - Schronisko dla Zwierząt w Poznaniu Wrocław - Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu Kraków - Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami Gdańsk - Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt Promyk Najlepiej poszukaj w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania schroniska dla psów. Być może właśnie tam czeka na Ciebie Twój nowy psi przyjaciel. Podsumowanie Coraz więcej rodzin decyduje się na adopcję psa ze schroniska. Daje to zwierzakom szansę na szczęśliwy dom, ale zwiększa również możliwość lepszej opieki nad psami i zwierzętami, które zostają w placówce. Nie powinieneś mieć żadnych obaw co do przygarnięcia psa, który zaznał bezdomności. Psy ze schroniska nie są w niczym gorsze niż zwierzęta rasowe. Pies, który zaznał odrzucenia, będzie kochał Cię dwa razy mocniej! Nie kupuj, adoptuj! Bo jak pies, to tylko ze schroniska i trzeba być draniem bez serca, żeby kupować, zamiast adoptować. Te rasowce jakieś takie napuszone, a w ogóle to wiedzą, że ich właściciel kupił je tylko dlatego, że jest snobem, więc gardzą nim bardziej nawet, niż ci dobrzy ludzie, którzy publikacji tekstu Ani Ciężkowskiej, w którym krytycznie odniosła się do hodowania niektórych ras psów, na profilu Facebookowym IgiMaga zawrzało. Nie tylko dlatego, że temat ciekawy, ale jak zawsze w takich momentach głos zabrali ci, którzy gardzą hodowlami. Wszystkimi! Tak naprawdę jednak serca nie mają w tej psiej licytacji zupełnie inni ludzie – chytry Janusz i jednak jeszcze przez chwilę w schronisku, z którego wychodzą psy, według części osób, najlepsze! Wdzięczne, przywiązane do właściciela, życie by za niego oddały, tak słodko merdają ogonkiem i tak się cieszą jak widzą swojego pana. Za to psy z hodowli to niewdzięczne adoptuj, no!Dla dobra wszystkichTylko że to tak nie wygląda i o ile całym sercem wspieram ideę adoptowania psów, o tyle nie widzę niczego złego w kupieniu psa rasowego i rozumiem ludzi, którzy to robią. Rozumiem też ich argumenty. Jak mówi Agnieszka: „Mam kota za schroniska, ale psa kupiłam z rodowodem. Powód? Miałam małe dziecko, byłam samotną matką mieszkająca w bloku i celowo wybrałam psa, którego charakterystyka rasy pasowała do naszego życia. Znalezienie odpowiedniej rasy zajęło mi masę czasu, ale to był strzał w dziesiątkę. Nigdy nie żałowałam”.I to może być bardzo istotny powód dla ludzi, którzy kupują rasowe psy. Chcą dopasować je do warunków w jakich żyją, do otoczenia, do swoich możliwości, chcą też wybrać sobie mniej więcej charakter psa. Nie dlatego, że są wygodni, leniwi i egoistyczni, a dlatego, że zawczasu myślą o tym, żeby też i psu było dobrze. Bo jak mnie nie ma 10 godzin w domu i pies przez ten czas wyje non stop, to nie wygląda mi to na super rozwiązanie dla sprawyCzęść właścicieli przyznaje też, że zależy im na tym, by nowy pupil wszedł do rodziny jako szczeniak. „Ze względu na dzieciaki, zwłaszcza młodszą córkę, zdecydowaliśmy się na szczeniaka, który będzie z nią rósł i będzie mogła stopniowo czuć się za niego odpowiedzialna” – opowiada rozmówcy często przyznają, że po porostu zwyczajnie nie mają odwagi adoptować psa ze schroniska. „Od zawsze chciałam golden retrievera, ale to rasa, którą łatwo rozpuścić, nie czuję się na siłach układać tak dużego psa po kimś” – tłumaczy Iza. Psy ze schroniska mają często bardzo trudną przeszłość za sobą, historie, w których trauma goni traumę. Zdarzają się zwierzęta, które nie dostawały jedzenia, które były bite, maltretowane, i które ktoś cudem uratował przed śmiercią. „Od kilku lat zajmuje się psem, którego poprzedni właściciel próbował utopić. Jestem dla niego domem tymczasowym i to jest tak dziki pies, tak agresywny i tak trudny w kontaktach z ludźmi, że nikt go nie chce. Zajmuję się nim tylko dlatego, że kocham zwierzęta i nie mam serca oddać go do schroniska” – mówi też trzeba kochaćNie próbuję tym tekstem zniechęcić nikogo do planowanej adopcji, cudownie, że są takie inicjatywy jak „Nie kupuj – Adoptuj!”, które pokazują dobre strony adopcji, które zachęcają do niej, bo ta jest bezwzględnie potrzebna. Ale czasami bywa wymagająca tak bardzo, że nie każdy jest gotów się jej podjąć. Wtedy ma prawo kupić sobie psa z hodowli i cieszyć się nim, tak samo jak każdy inny. Nie sztuką jest też adoptować psa, żeby po jakimś czasie oddać go do schroniska, bo jednak nie było tak miło i winniProblem i prawdziwe zagrożenie dla psów stanowią nie ci, którzy kupują w hodowlach, a ci, którzy chcą mieć rasowego psa, ale brakuje im kasy, więc wybierają się do pseudohodowli i za parę stówek biorą sobie wymarzonego jest tak rasowy jak ja wysportowana, czyli raczej średnio. Takie psy mają zwykle rodowody i metryki, ale wydane przez samozwańcze zrzeszenia, a nie przez Związek Kynologiczny. To ta instytucja zrzesza hodowle, zobowiązuje właścicieli do badań psów, sprawdza czy te nadają się do reprodukcji, czy nie. Więc jeśli chcemy mieć psa, który będzie rzeczywiście rasowy, a nie w typie rasy, jeśli nie chcemy wspierać pseudohodolwi, które wykorzystują psy, przetrzymują je często w skandalicznych warunkach, rozmnażają chore i nie nadające się do tego, bo chcą ich sprzedać jak najwięcej, to musimy dobrze sprawdzić hodowlę, z której kupujemy wbrew pozorom, robić tak powinniśmy nie tylko, żeby nie przykładać się do skandalicznego procederu rozmnażania psów na wielką skalę i wbrew zdrowemu rozsądkowi, ale też dlatego, żeby… zaoszczędzić. „Nie sprawdziliśmy hodowli, z której kupiliśmy naszego owczarka szkockiego. Zupełnie nie znaliśmy się z mężem na psach i sugerowaliśmy się ceną. Pani z hodowli wydawała się też godna zaufania i teraz, jak patrzę na naszą sunię, to serce mi pęka. Ma problemy ze stawami, traci wzrok, do weterynarza chodzę z nią częściej niż z dzieckiem do lekarza” – opowiada przepełnione schroniska nie są więc odpowiedzialni ludzie, którzy kupili sobie rasowego psa, a właściciele pseudohodowli i wszystkie szczwane lisy, które nie chcą przepłacać. Adoptujmy, kupujmy, ale wszystko to róbmy odpowiedzialnie i z głową.*** Co sądzisz na ten temat? Piszcie: listy@ Za najlepsze listy przyznamy nagrody Olga SiemoniakRocznik '86, absolwentka polonistyki, zawodowo klepie teksty, prywatnie i od czasu do czasu – męża. Social media sierota, która prowadzi bloga Odnalazła się Finka – suczka skradziona ponad dwa tygodnie temu z kaliskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Niestety zwierzak był tak przestraszony, że musiał dostać leki uspokajające. Złodziej został przesłuchany przez policję, a zwierzak przeszedł już badania i za zgodą weterynarza trafił do nowego domu. Suczka skradziona ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kaliszu została odnalezionaW sobotę, 15 stycznia, około godziny z kaliskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt zniknęła suczka Finka. Moment kradzieży nagrał monitoring. Kierownik schroniska postawił złodziejowi ultimatum, że jeśli pies zostanie oddany do schroniska do wtorku, 18 stycznia, sprawa nie zostanie zgłoszona na policję. Osoba, która ukradła Finkę, nie skorzystała z propozycji. Pies odnalazł się w poniedziałek, 1 lutego, dzięki szybkiej reakcji Kaliskiego Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals i wolontariuszy kaliskiego schroniska. Psy ze schroniska w Poznaniu czekają na nowy dom. Podaruj ps... - Otrzymaliśmy anonimową informację, gdzie pies może przebywać. Dodatkowo pojawiła się informacja, że mężczyzna, który ukradł Finkę może być także zoofilem. Pamiętając, że Finka jest wycofana, poprosiliśmy o pomoc wolontariuszy, z schroniska, którzy ją znają. I w tym miejscu serdecznie dziękujemy za tak szybki odzew i pojawienie się na miejscu. Informacje faktycznie potwierdziły się i udało się odzyskać Finkę. Wezwany na miejsce patrol policji zatrzymał mężczyznę aby postawić mu zarzuty - przyznał się do kradzieży - opowiadają wolontariusze Kaliskiego Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals. Wolontariusze natychmiast zabrali psa do Kaliskiego Centrum Weterynaryjne Canisia, gdzie zostały przeprowadzone badania. Lekarze weterynarii sprawdzali czy suczka nie padła ofiarą aktów zoofilii. - Wyniki nie są jednoznaczne, w związku z tym będzie złożone zawiadomienie – dodaje Help Finka przeszła już badania. Niestety musiała dostać leki uspokajające. Psiak został odzyskany dzięki Kaliskiemu Stowarzyszeniu Pomocy Dla Zwierząt Help Animals . Sprawę uważamy za zakończoną. Psiak, za zgodą weterynarza trafia do nowego domu gdzie zostanie otoczony ciepłem i miłością Śpisz z psem w jednym łóżku? Twoje samopoczucie Ci za to pod... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Jeśli masz dzieci i poważnie myślisz o zaopiekowaniu się psem ze schroniska, weź pod rozwagę słowa kobiety ze sporym doświadczeniem w tej materii, Marii Strzeleckiej. Mama 16-letniego Kaja i 9-letniej Jagny, malarka, podróżniczka i autorka animacji, przygarnęła pod swój dach 4 psy rasy husky: Kokneja, Lucynę, Iwana i Lobo. Pierwszy z nich pojawił się w domu na 7 lat przed narodzinami Kaja, tak więc zarówno on jak i jego siostra całe życie wychowywali się z psami. Ich mama, Mania – bo tak mówią na nią przyjaciele – zapałem i entuzjazmem mogłaby obdzielić szkolny autobus. Wie dużo o czworonogach i regułach, według których funkcjonują schroniska, potrafi dostrzec ich mocne i słabe strony. Jeśli rozważasz zaopiekowanie się psem z bidula, posłuchaj jej mądrego i wyważonego głosu. Bez hurraoptymizmu, za to z dystansem i trzeźwą oceną sytuacji, które zawdzięcza ponad 20-letniemu doświadczeniu. * Maniu, opowiedz o swoich pieskach. Moją wielką czwórkę otwiera Koknej. Uratowaliśmy go za małą opłatą od Rosjan, którzy przywieźli go na sprzedaż. Był dość zabiedzony i zdecydowanie za młody na odłączenie od matki. Żył z nami 15 lat, wielokrotnie dając nogę i robiąc nam różne numery, ale umarł spokojnie w domu, ze starości. Siedział z nami przy stole na krześle i był piekielnie inteligentny. Najkochańszy psi syn. Lucynę odebraliśmy ludziom, którzy chcieli ją oddać do schroniska, gdyż według nich była autystyczna. A ona była po prostu delikatna i wstydliwa, ale okazała się cudowną towarzyszką Kokneja. Iwana mieliśmy ze schroniska w Katowicach, przywiozły go do nas wolontariuszki fundacji Psy Północy. Pies z początku był agresywny, trzymany przez rok w schroniskowej izolatce, bo nie mogli sobie z nim dać rady. Mnie pomagała psia behawiorystka, bo Iwan warczał na nas, nienawidził mężczyzn w czarnych butach i nie lubił obcych dzieci. Na spacerach chciał atakować każdego psa, był przy tym naprawdę duży – wielkości sporego malamuta. Podczas spacerów po lesie trzymałam się blisko drzew, żebym w razie, gdyby zbliżał się inny pies, zdołała go utrzymać. Kiedy już się oswoił i uwierzył, że ma u nas dom, stał się psem aniołem, który nie odstępował na krok bardzo małej wtedy Jagny. Kiedy się potykała, łapał ją za kaptur. Jak rysowała w lesie na piasku, siedział obok i jej pilnował. Nigdy nie chciał uciec – nawet jeśli brama była otwarta, nie wychodził nawet na metr bez nas. Niestety, po 5 latach okazało się, że ma raka i po długiej walce z chorobą odszedł od nas w lutym ubiegłego roku. Był wspaniałym przyjacielem. Lobo adoptowaliśmy ze schroniska pod Zambrowem w maju minionego roku. Według opisu miał to być 3-letni, młody i wesoły pies, bez zapędów uciekiniera i z dużą sympatią do dzieci. Ideał. Czego więcej chcieć? No właśnie, dlatego też długo się nie zastanawialiśmy. Podpisaliśmy umowę adopcyjną i krótko potem okazało się, że pies ma 10 lat, jest bardzo smutny, nie lubi dzieci i marzy tylko o tym, żeby dać nogę. Po 2 miesiącach dołączyła do nas mała Miszka – wulkan energii, który Lobo cierpliwie znosi. Powoli przyzwyczaja się do swojej nowej życiowej sytuacji, a z całej naszej rodziny Lobo najbardziej lubi Kaja. Niedawno zagrał w teledysku Leszka Stanka, którego tematem przewodnim jest właśnie psia adopcja. Pokaźna gromada, a każdy inny. Powiedz skąd czerpałaś wiedzę o sprawdzonych schroniskach i samym procesie adopcyjnym? Przy ostatnich adopcjach wspierały mnie wspomniana fundacja oraz i Jest coraz więcej takich fundacji i wspaniałych ludzi je tworzących, którzy nie pozwalają psom spędzać życia w schroniskach. Ja akurat jestem wierną opiekunką rasy husky. W zeszłym roku chciałam zaadoptować husky z warszawskiego Palucha. Pojechałam z dziećmi zgodnie z regulaminem na trzy spacery przedadopcyjne z wybranym psem. Wszystko układało się wspaniale, ale na końcu wolontariusz, który miał mniej lat niż wynosi moje doświadczenie z tą rasą, odmówił nam prawa do adopcji. Od jak dawna opiekujesz się husky? Od 1997 roku. Jak wolontariusz uzasadnił odmowę? Stwierdził, że nie nadaję się na opiekuna tego psa, ponieważ mam ogród blisko lasu pod Warszawą i pies może uciec. A w lesie są myśliwi, którzy biorąc go za wilka, mogą go zastrzelić. Powiedział też, że paradoksalnie, temu psu będzie lepiej w bloku, bo ma bardzo dużo energii, a z bloku nie ucieknie. To było w maju 2018 r. Sprawdziłam przed chwilą – Kazan niestety nadal jest w schronisku. Namawiamy wszystkich do adopcji Kazana, niech jak najszybciej znajdzie dobry dom. Może komuś uda się obejść te utrudnienia, bardzo tego Kazanowi życzę. Od czego zacząć poszukiwania psa? Jak to się działo u ciebie? Najpierw szukam w internecie. Sprawa jest ułatwiona tym, że wiem, jak pies będzie wyglądał – jak husky (śmiech). Nie chodzi o rodowód, bo przecież żaden go nie miał (śmiech). Chodzi o cechy psów tej rasy – wspaniale się dogadujemy, bo lubimy to samo. Długie wyprawy do lasu albo w góry, one bieganie, a ja – narty biegowe i rower. Tu nie ma pomyłki – jesteśmy dla siebie stworzeni. I te ich uśmiechnięte pyski! Kiedy widzę te biedaki na zdjęciach, najchętniej wzięłabym wszystkie. Znajomi też przysyłają mi wiele propozycji. Niestety przy dwójce dzieci i pracy, dwa psy na raz to mój maks. Ale kiedyś może zdecyduję się na cały zaprzęg (śmiech). Na co zwrócić uwagę, przygarniając zwierzę do domu, w którym są dzieci? Co mieć na uwadze, o co pytać? Jak rozmawiać o tym nowym domowniku z dziećmi? Jeżeli są w domu dzieci, to wiadomo, że dobrze, aby pies był do nich przyzwyczajony. Najlepiej jeśli je lubi, ale wystarczy, że toleruje. Niestety nie zawsze to można sprawdzić wcześniej, a czasem też taki fakt jest ukrywany, jak to miało miejsce przy Iwanie. Ale nie ma sytuacji bez wyjścia – z pomocą psiego psychologa udało się psa uspokoić i ustawić hierarchię w domu. Całe szczęście, że agresja do ludzi wśród husky to rzadkość. Moje dzieci wiedzą, że mam hopla na punkcie psów i za każdym razem ogromnie się cieszą na nowego członka rodziny. Radość to jedno, a co z obowiązkami? Jak się nimi dzielicie? Z początku każdy spacer to przygoda, później tradycyjnie muszę przypominać o wyjściu na niego. Dobrze, że Kaj też to lubi i chętnie wychodzi z psami. Karmienie i higiena oraz opieka weterynaryjna to już moja działka, ale mam świadomość, że to była moja decyzja i ja jestem odpowiedzialna za te psy. Jak ogarniasz sytuację z opieką nad psem, kiedy gdzieś wyruszasz? Tak jak teraz, kiedy jesteś w Brazylii? Kto jest twoim back-upem? Mam bardzo kochaną mamę, która zostaje u nas w domu, kiedy wyjeżdżamy na dłużej. Psy mają z nią jak w niebie: gotowane obiadki, częste spacery. Gdyby nie ona, nie mogłabym tyle jeździć. Jeżeli są to bliższe wypady, np. w Beskid czy nad morze, to staram się wziąć przynajmniej jednego psa ze sobą, bo razem raźniej. Jak taką rozłąkę znoszą psy? Bardzo dobrze, bo są u siebie w domu. Ja znoszę to trochę gorzej, bo mocno tęsknię, Teraz, będąc w Brazylii, proszę mamę, żeby wysyłała mi zdjęcia co kilka dni. Żałuję, że nie było mnie, kiedy Misza pierwszy raz zobaczyła śnieg. Znam grę „Psiechadzkę” z autopsji, a o „Psikusach”, które współtworzyłaś, słyszałam dużo dobrego. Czy gry to dobry sposób wprowadzania dzieci w temat opieki nad psem, a nie posiadania psa? Głowię się nad tym, jak odwrócić to pokutujące przeświadczenie wśród ludzi. Co daje dzieciom szersze spojrzenie na relacje człowiek-pies i pies-człowiek? U mnie w domu chyba dzieci uczą się tego z obserwacji. Są też bardzo empatyczne i kochają zwierzęta, same z siebie. Nie potrzebuję dodatkowych pomocy, żeby im to uświadamiać. Wiem jednak, że nie we wszystkich domach tak jest, i myślę, że wtedy takie mądre książki jak ,,Psikusy” pomagają i uczą wrażliwości w trakcie zabawy. Bardzo bym chciała, aby wyrosło nowe pokolenie ludzi, dzięki którym już nie będziemy słyszeć historii o przywiązanych psach w lesie albo wyrzuconych zwierzętach po Gwiazdce czy przed wakacjami. Filmy, wystawy i spotkania jak najbardziej pomagają. Wizyty w schroniskach też, choćby po to, żeby zabrać samotnego psa na spacer. Na samym początku naszej rozmowy wspomniałaś, że pies był w waszym domu pierwszy, na długo przed dziećmi. To przypomina mi fabułę najnowszego filmu ze Studia Ghibli pt. „Mirai”. Wiem z relacji kilku koleżanek, że w chwili, gdy w domu pojawia się dziecko, zwierzęta często popadają w depresję, gryzą łapy. Co robić, jak pomagać, jak wspierać? Niestety nie znam tego filmu, ale na pewno obejrzę. Kiedy urodził się Kaj i przyniosłam go w beciku ze szpitala, Koknej, nasz 7-letni pies, wyszedł przed dom, żeby go poznać i dopiero on wprowadził nowego domownika. Gdzieś przeczytałam, że tak powinno się robić, a ja bardzo obawiałam się jego reakcji. Do tej pory był jedynakiem. Później nie było żadnego problemu – Kaj mógł na nim siedzieć albo leżeć, Koknej pozwalał mu na wszystko. Jedynym problemem okazał się fakt, że Kaj był uczulony na psy, ale to już zupełnie inna historia, bo Kaj jest odczulony. Jagna zaś w każdej zabawie z koleżankami jest małym malamutem o imieniu Miszka. Jakie to kochane! Dziękuję ci za rozmowę. * Mania Strzelecka – dziewczyna wielu zawodów: graficzka po warszawskiej ASP, obecnie w trakcie przygotowywania doktoratu. Zajmuje się animacją – jej animowany teledysk Mister D pt. ,,Żona piłkarza” zdobył Yaha w kategorii Najlepsza animacja 2016. Przez kilkanaście lat prowadziła marki odzieżowe oraz sklep Luka Bandita. W wolnych chwilach maluje obrazy i pływa jachtem na Spitzbergen.

zabrali mi psa do schroniska