Rosyjska flota dysponuje pociskami manewrującymi, które mogą dosięgnąć każdy punkt na terytorium Polski.Chodzi o pociski Kalibr (SS-N-30A) wystrzeliwane z okrętów podwodnych i nawodnych o zasięgu 2500 kilometrów oraz o niskim profilu lotu.
Zagrożenie wojną z Rosją – Jest poważne ryzyko wojny z Rosją, z którym będziemy się jeszcze mierzyć w okresie od 3 do 10 lat. Wszystko zależy od tego, jak zakończy się konflikt na Ukrainie, ale szacujemy, że właśnie tyle lat Rosja będzie potrzebować na odbudowę swojego potencjału militarnego. Ten czas musimy wykorzystać na
„Granica ukraińsko-polska będzie zamknięta dla osób, które nie posiadają odpowiednich dokumentów bezpieczeństwa. Związane jest to z ostrzałem elektrowni atomowej w Zaporożu”.
- Zachód ma problem z ocenieniem skali niebezpieczeństwa ze strony Rosji - mówi były szef UOP gen. Zbigniew Nowek. Dlatego, jak mówił w TOK FM', 'zagrożenie dla Polski jest ogromne'. - Mamy
Wojna to sytuacja, w której powinniśmy się bać, to jest naturalna reakcja, ma wzbudzać niepokój i lęk, bo niesie ze sobą zagrożenie. Jednak powinniśmy też umieć coś z tym lękiem robić, korzystać z niego, wykorzystać go jako powód do działania. Kłopot polega na tym, że on czasem popycha nas do działań zastępczych.
Vay Tiền Nhanh Ggads. Wtorek, 15 lutego (07:37) Co trzecie przedsiębiorstwo w Polsce obawia się agresji Rosji na Ukrainę - stwierdzili analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Najwięcej obaw zanotowano wśród firm branży transportu, spedycji i logistyki (TSL). Według amerykańskiej administracji zbrojna inwazja Rosji na Ukrainę jest coraz bardziej prawdopodobna. "Taki scenariusz negatywnie wpłynie na wzrost gospodarczy Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej" - zaznaczyli w komentarzu analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Obecnie Ukraina jest czwartym największym odbiorcą polskiego eksportu spośród państw pozaunijnych. Według PIE groźba wojny na wschodzie potęguje niepewność polskich firm wywołaną sytuacją związaną z pandemią. "Najbardziej jest ona widoczna wśród małych przedsiębiorstw, a jeśli chodzi o branżę, najbardziej negatywne nastroje daje się odczuć w sektorze TSL" - wskazano. Katarzyna Dębkowska, kierownik zespołu foresightu gospodarczego PIE zaznaczyła, że 34 proc. badanych przez Instytut przedsiębiorstw uważa, że zagrożenie dla ich działalności może być "duże lub bardzo duże". Według ekspertki wojna na Ukrainie bardziej może zagrozić prowadzeniu działalności firm małych, wśród których zagrożenia obawia 47 proc.; a mniej dużych (13 proc. wyraża takie obawy). Wśród branż największy niepokój obserwujemy w firmach transportowych, wśród których 43 proc. wskazuje na duże zagrożenie - stwierdziła. Eksperci zwrócili uwagę, że rozszerzenie trwającej od 2014 r. rosyjskiej agresji doprowadziłoby przede wszystkim "do głębokiego załamania gospodarczego Ukrainy". Negatywny wpływ odczułyby też państwa UE oraz Rosja. "Oznaczałoby to załamanie popytu na polski eksport" - wskazano. Dodano, że Ukraina - mająca 2,19-proc. udział w całości naszego eksportu) kupuje od Polski głównie samochody, wyroby z tworzyw sztucznych oraz chemikalia i nawozy. Z kolei Rosja - trzeci pozaunijny odbiorca polskiego eksportu (2,78 proc. udziału całości eksportu) to najważniejszy dostawca surowców energetycznych. Według PIE w razie konfliktu polski eksport, który w 2021 r. był o ok. jedną czwartą wyższy niż przed pandemią, zanotuje duże spadki. Może być tak, jak w czasie apogeum kryzysu związanego z wojną w Donbasie (2014-2015), gdy nasz eksport na Ukrainę spadł o 30 proc., a do Rosji o 37 proc. - ocenił Jan Strzelecki, analityk zespołu gospodarki światowej PIE. Dodał, że zaostrzenie konfliktu to także potencjalne zagrożenie dla polskich inwestycji na Ukrainie, których napływ w 2020 r., wg. danych Narodowego Banku Ukrainy, wyniósł 129,3 mln dol., czyniąc Polskę czwartym największym inwestorem w tym kraju. Jak ocenił ekspert, zwiększone ryzyko polityczne i inwestycyjne w regionie doprowadzi do osłabienia walut w Europie Środkowo-Wschodniej. Spadek kursu złotego podwyższać będzie z kolei presję inflacyjną. Wojna z udziałem Rosji zwiększy także ceny ropy i gazu na światowych rynkach, a Rosja będzie prawdopodobnie objęta sankcjami gospodarczymi USA i UE - wskazał Strzelecki. Zdaniem analityków PIE konflikt zbrojny na terenach Ukrainy może stanowić silny bodziec do ruchów migracyjnych. Polska musi być gotowa nie tylko na imigrację zarobkową, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, ale również z ruchami uchodźczymi - podkreślił Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora PIE. Dodał, że międzynarodowe konwencje będą zobowiązywać nasz kraj do niesienia pomocy, "a w zależności od skali zjawiska, konieczna może się okazać również koordynacja działań międzynarodowych".
Premier Mateusz Morawiecki wprowadził trzeci stopień alarmowy CRP (CHARLIE–CRP) na terytorium całego kraju. Ostrzeżenie zostało wprowadzone w celu przeciwdziałania zagrożeniom w cyberprzestrzeni. Dotychczas obowiązywał pierwszy stopień alarmowy (ALFA–CRP).- Od godz. 21 na terenie POlski obowiązuje stopień alarmowy CHARLIE-CRP. Ma to związek z sytuacją na Ukrainie i działaniami, które obserwujemy w polskiej cyberprzestrzeni. Do 4 marca obowiązywać będą podwyższone wymogi dla instytucji utrzymujących kluczowe systemy IT - poinformował Sekretarz Stanu Janusz Cieszyński. Od połowy lutego w całym kraju obowiązywał stopień alarmowy ALFA-CRP. Stopnie CRP wprowadza się w sytuacji zagrożenia o charakterze terrorystycznym, które dotyczy systemów teleinformatycznych administracji publicznej lub systemów, które wchodzą w skład infrastruktury krytycznej. ALFA to pierwszy stopień alarmu, BRAVO - drugi, CHARLIE - trzeci, a DELTA - czwarty, ofertyMateriały promocyjne partnera
Czy wojna na Ukrainie zagraża Polsce? Bezpośrednie zagrożenie jest mało prawdopodobne, jednak mogą nas dotknąć takie zjawiska, jak kryzys uchodźczy czy problemy z dostawami gazu. Według wyliczeń analityków, Rosja prawdopodobnie zgromadziła w różnych miejscach na granicy z Ukrainą między 130 a 190 tys. żołnierzy. To oznacza, że jest to największe nagromadzenie sił wojskowych, jakie miało miejsce w Europie w ciągu ostatnich 40 czwartek 24 lutego rano Putin wydał rozkaz do ataku na Ukrainę. Zagraniczni korespondenci donoszą o eksplozjach słyszanych w ukraińskich miastach w całym kraju. Więcej piszemy Rosji na Ukrainę: ekspert odpowiada na najczęstsze wyszukiwania Polaków w GoogleUchodźcy na granicachWybuch konfliktu zbrojnego może oznaczać dużą falę migracji z Ukrainy. Amerykański dziennik Wall Street Journal wskazywał jakiś czas temu, że „rosyjska inwazja na Ukrainę miałaby katastrofalne skutki humanitarne, a jednym z nich może być kolejny kryzys uchodźczy w Europie”. Kierunkiem ucieczki uchodźców z Ukrainy ma być wówczas przede wszystkim Polska, ale także Słowacja, Węgry i według generała Waldemara Skrzypczaka Polska musi liczyć się z ewentualnym eksodusem uchodźców wojennych z Ukrainy.– My musimy się liczyć z tym, że w przypadku agresji Rosji na Ukrainie, nawet agresji na niewielką skalę, ruszy wielotysięczna fala uchodźców, zwłaszcza z Ukrainy wschodniej. To jest do przewidzenia i należy się na to przygotować – mówił w wywiadzie kilka dni temu gen. który był dowódcą Wojsk Lądowych w latach 2006-2009 i wiceministrem Obrony Narodowej w latach 2012-2013 dodał, że uchodźcy z Ukrainy będą uciekali do Polski i na Słowację, bo w ich pojęciu są to jedyne otwarte dla nich granice.– Na Węgry nie pójdą, bo uważają, że Orban ich sprzeda Putinowi. Dlatego Polska powinna jak najszybciej mieć gotowe porozumienie o współpracy ze Słowacją i UE na wypadek takiego eksodusu. Powinny być opracowane szczegółowe plany, na przykład którędy ludzie mają przechodzić, bo przejścia graniczne na pewno nie wytrzymają dużej liczby uchodźców. Jeśli ktoś myśli dziś inaczej, to jest w błędzie. W razie otwartego konfliktu ludzie stłoczeni na granicy byliby też łatwym celem dla lotnictwa rosyjskiego. Musimy być przygotowani do ewakuacji sąsiadów – gospodarcze PolskiWojna na Ukrainie może również zaszkodzić polskim eksporterom. Zaraz po Chinach, jesteśmy najważniejszym partnerem handlowym Ukrainy. Na największe ryzyko wystawione są długoterminowe projekty o dużej wartości – wskazywał kilka dni temu Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE (Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych).Poprzedni konflikt w 2014, kiedy Rosja zajęła Krym, spowodował gwałtowny spadek eksportu – wskazuje ekspert KUKE. Dodaje jednak, że na razie nie widać zwiększonej ostrożności Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), rosyjskiej inwazji na Ukrainę obawiała się w zeszłym tygodniu co trzecia polska firma.– Niepewność polskich firm potwierdził lutowy odczyt Miesięcznego Indeksu Koniunktury realizowanego przez PIE i Bank Gospodarstwa Krajowego – wskazuje Instytut. Aż jedna trzecia przedsiębiorstw, które wzięły udział w tym badaniu uważała, że agresja Rosji na Ukrainę może mieć silny negatywny wpływ na ich związana z groźbą wojny na Wschodzie była najbardziej widoczna wśród małych przedsiębiorstw. Wśród nich blisko połowa firm (47 proc.) obawia się zagrożenia. Jeśli chodzi o duże firmy, zagrożenie odczuwa tylko 13 proc. czwartek Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza poinformowała 300Gospodarkę, że razem z Krajową Izbą Gospodarczą występują do wszystkich podmiotów gospodarczych w Polsce o stworzenie funduszu pomocy kontekście możliwych sankcji tematem rozpalającym Europę jest kwestia bezpieczeństwa na Rosję będą musiały pozostawić Zachodowi furtkę do importu gazu z tego kraju – pisze Brain O’Toole z Atlantic Council, wpływowego amerykańskiego think dlatego, że Europa jest w dużym stopniu uzależniona od importu tego surowca z Rosji: kraj ten dostarcza około 43 proc. całego używanego gazu w Unii Europejskiej. Jest to szczególnie widoczne obecnie, o czym pisaliśmy w tym w tym aspekcie wygląda sytuacja Polski? Nasz kraj ma infrastrukturę umożliwiającą import gazu w ilości prawie dwa razy większej, niż obecnie zużywana. I to w ogóle bez udziału dostaw z Rosji. Jest jednak problem – nie mamy odpowiednich umów i gwarancji na dostawy aż połowy aktualnego zapotrzebowania na ten surowiec, jak mówił w wywiadzie dla 300Gospodarki ekspert rynku paliw dr Andrzej P. Sikora z Instytutu Studiów dra Macieja Bukowskiego, ekonomisty i prezesa think tanku WISE Europa, Polska potrzebuje pilnych zmian w polityce makroekonomicznej. – Musimy podnieść podatki i zmienić strukturę wydatków. Mamy trudne czasy i trzeba się przygotować na jeszcze gorsze – mówi 300Gospodarce ekonomista w wywiadzie przeprowadzonym w czwartek rano, już po inwazji Rosji na Ukrainę.– Z makroekonomicznego punktu widzenia powinniśmy robić to, co robiła Rosja przez ostatnich siedem, osiem lat, tzn. makroekonomiczną stabilizację. Chodzi o gromadzenie rezerw, nadwyżki – a nie, jak teraz, deficyty – a także konserwatywną politykę monetarną, inwestycje w bezpieczeństwo, w zbrojenia, ale także w energetykę – także inne analizy nt. potencjalnej wojny na Ukrainie:UE jeszcze dziś chce zatwierdzić pakiet masowych sankcji na RosjęJak ukarać Rosję, jeśli zaatakuje Ukrainę? Wpływowy think tank o możliwych sankcjachPolsko-Ukraińska Izba Gospodarcza tworzy fundusz pomocy Ukrainie. „Nikt nie wie, co będzie dalej”Rosyjska agresja na Ukrainę. Dolar nie pójdzie na wojnę, ale złoty już tak. Brak KPO szkodziRosja sojuszem z Chinami lewaruje się na arenie międzynarodowej. Teraz może więcej niż tylko w oparciu o własne zasoby
Jasnowidz Krzysztof Jackowski wieszczy wielką wojnę i widzi przerażające sceny w Polsce. Ludzie będą uciekać z kraju - mówi przestraszony własną wizją wieszcz z Człuchowa. Najbardziej znany i doceniany polski Jasnowidz Krzysztof Jackowski od co najmniej dwóch-trzech lat ostrzega rodaków przed zbliżającą się wojną. Jeszcze kilka miesięcy temu zapowiadał, że pandemia nie jest najgorszym, co nas spotyka - po niej przyjdzie kolejne wielkie zagrożenie, wojna, jakiej świat od dawna nie widział. Teraz twierdzi, że właśnie wkraczamy w jej pierwszą Jackowski jest pewien - to, co jego trzecie oko dostrzegało przez długie miesiące, wkrótce się wypełni. Świat opanuje wielki konflikt zbrojny, który zmusi część Polaków do... ucieczki z wojnaO tym, że nad światem, a przynajmniej jego częścią, zawisło widmo wojny, mówią dziś nie tylko jasnowidze. Władimir Putin wykonuje ruchy tak niepokojące, że cały wschód Europy w napięciu wyczekuje ataku. W sprawę angażuje się USA i kolejne kraje Unii Europejskiej. Co z Polską? Zdania ekspertów są mocno podzielone. Jedno obawiają się inwazji w Polsce, inni twierdzą, że celem Putina państwo nad Wisłą jeszcze nie jest. Co o tym wszystkim mówi Jasnowidz? Dla mnie ten rok, nie ulega wątpliwości, będzie rokiem rozpoczęcia konfliktu na świecie, wielofazowego - ostrzega Krzysztof Jackowski w swojej ostatniej transmisji na kanale YouTube. Wieszcz z Człuchowa twierdzi, że Polacy wcale nie będą bezpieczni. Dostaniemy bardzo niewiele czasu na to, by z Polski się ewakuować. Kraj w pewnym momencie mocno opustoszeje, ludzie będą wyjeżdżać w panice w poszukiwaniu bezpieczeństwa. - Mówiłem państwu, że przyjdzie moment, że widzę po części opustoszałą Polskę. Jest to makabryczna wizja, bo ja jej kompletnie nie rozumiem - mówi przestraszony swym własnym jasnowidzeniem Krzysztof w swoich wizjach zobaczył opustoszałe tereny Polski, ale... twierdzi, że w miejscach tych nie wydarzy się nic strasznego. Może to zatem kwestia lęku o życie wywołanego nagłą wojną? Być może. Co znamienne, Jackowski doskonale wie, o jakich terenach mowa - chodzi o północny wschód i południowy wschód kraju. Dokładnie tam, gdzie Polska graniczy z Ukrainą (państwo najbardziej zagrożone dziś wojną) i z Rosją.
23 czerwca 2022, 12:01 Ten tekst przeczytasz w mniej niż minutę Shutterstock W czerwcu 2022 r. dla 49,1 proc. respondentów obecna sytuacja na terytorium Ukrainy stanowi duże zagrożenie dla gospodarki w Polsce, to o 4,7 pkt. proc. więcej w porównaniu do poprzedniego miesiąca - podał Główny Urząd Statystyczny. Przeciętne zagrożenie w związku z wojną odczuwa 35,7 proc. odpowiadających na pytania. Małe zagrożenie deklaruje 13,5 proc., zaś brak zagrożenia stwierdziło zaledwie 1,7 proc. respondentów. Jak wynika z badania GUS, w przypadku 15,8 proc. respondentów obecna sytuacja na terytorium Ukrainy stanowi duże zagrożenie dla ich osobistej sytuacji finansowej. Przeciętne zagrożenie odczuwa 34,3 proc. odpowiadających na pytania dotyczące koniunktury konsumenckiej. Małe zagrożenie deklaruje 30,0 proc., natomiast brak zagrożenia stwierdziło 19,9 proc. respondentów. Zobacz więcej Przejdź do strony głównej
zagrożenie wojną dla polski